Retro wspomnienia, nowoczesne zyski
„Skąd mam Wranglery, hę?
Pyta się ona.
Ja się uśmiecham i mówię - Baltona.”
To tylko fragment popularnej piosenki, ale akcjonariuszom Baltony jak najbardziej jest do śmiechu. Kurs po cichu, bez blasku medialnych i forumowych fleszy, w cieniu i zapomnieniu pnie się coraz mocniej w górę. I choć na wykresie długoterminowym zbliżamy się do oporu z 2015 roku, to może być trudno zatrzymać, ten pędzący pociąg PRL-owskich spadkobierców ;)
Kogo rok temu na wybiciu z trendu spadkowego, nie wystraszyła mała płynność spółki może się dzisiaj pochwalić niemal 3-krotną przebitką wkładu. Piękny wynik jak na tak krótki okres inwestycyjny. Zapał potencjalnych ochotników do wejścia w akcjonariat spółki w tym momencie, należałoby jednak ostudzić. W końcu wskakiwanie do tak pędzącego pociągu może skończyć się upadkiem, albo kapitałowym kalectwem.


Autor: Paweł "Kuzi" Kuźma
Longterm.pl


Autor: Paweł "Kuzi" Kuźma
Longterm.pl