Trakcja wciąż na bocznym torze
W spojrzeniu długoterminowym, Trakcja od lat jest w trendzie spadkowym. Nie znaczy to jednak, że w ciągu ostatnich 10 lat nie miała lepszych okresów, gdzie dało się zarobić na akcjach tej spółki. Np. kupując walory na początku 2015 roku i sprzedając 2 lata później, mogliśmy się cieszyć 100% zyskiem. Wymagało to jednak idealnego timingu i dużej dawki szczęścia. Dobre czasy skończyły się na w marcu 2017 roku, kiedy to Trakcja wyznaczyła lokalne maksimum na poziomie 18,76 zł. Od tego momentu systematycznie notujemy coraz niższe poziomy, a obecny kurs walczy na wsparciu w okolicach 2,90 zł.
Należy sobie jasno powiedzieć, że wykres spółki prezentuje się bardzo mizernie. Po wakacyjny silnym odreagowaniu spadków (korekta z 2,50 zł do niemal 5 zł), które na dodatek odbyło się przy solidnych obrotach, wielu inwestorów uwierzyło, że może to być moment odwrotu, na który czekali od dobrych kilkunastu miesięcy. Jednak po paru tygodniach praktycznie całe wybicie zostało już skonsumowane, a przed nami ostatnie wparcia, które mogą zatrzymać głębszą przecenę. Pierwszą barierą jest wspomniane wcześniej 2,90 zł, które jednak zaczyna trzeszczeć w podstawach. Poniżej mamy już tylko 2,50 zł, wytyczone w lipcu tego roku. Aby jednak ogłosić rychłe zwycięstwo byków, atak popytu jest potrzebny już teraz, kiedy wyjście powyżej średnich krótkoterminowych SMA mamy jeszcze w zasięgu ręki. Wydaje się, że dopiero ponowne testowanie poziomów 3,50-3,70 zł świadczyłoby o poważnych zamiarach inwestujących w akcje Trakcji. Póki co nie pozostaje nam jednak nic innego, jak obserwacja sztuki łamania kolejnych wsparć na wykresie.
Trakcja - wykres dzienny, 1 rok

Autor: Paweł "Kuzi" Kuźma
Longterm.pl
Trakcja - wykres dzienny, 1 rok

Autor: Paweł "Kuzi" Kuźma
Longterm.pl